Dwie osoby przemieszczają się po opustoszałych dolinach. Nie widać ani jednej żywej duszy. Nie słychać nawet śpiewu ptaków. Młody mężczyzna prowadzi za rękę małe, płaczliwe stworzenie.
- Już niedaleko Harumi...
- Czy naprawdę musisz mnie zostawiać? - łkaniom nie było końca.
- To dla twojego dobra.
Dziewczynka cicho pociągnęła nosem, ale nie odezwała się już ani razu. Nagle para ludzi zatrzymała się przed wejściem do ogromnego lasu, z którego już po chwili można było usłyszeć głośne dudnienie i przeraźliwy ryk. Dziecko mocno przytuliło się do nogi czarnowłosego maga.
- Czego chcesz? - głęboki głos rozbrzmiał w ich głowach, powodując lekkie echo.
- Przyprowadziłem ją - mężczyzna pogłaskał małą po włosach, próbując dodać jej otuchy i wsparcia. Ciekawskie oczy spoglądały teraz wprost na ogromnego, czarnego smoka. Bestia nachyliła się by obwąchać człowieka, który szybko skrył się za szatą chłopaka. - Boi się ciebie. Czy mógłbyś zmienić swoją formę na bardziej przyjazną dzieciom? - smok zaśmiał się, jakby jego słowa były dla niego największą obrazą.
- Chyba żartujesz Zeref, jeżeli nie pasuje ci taka postać to zabieraj tą paskudę do siebie. Już ci mówiłem, że nie mam zamiaru pełnić funkcji niańki. Może jeszcze mam się zamienić w puszystego króliczka? - po tych słowach czarnowłosy mężczyzna spojrzał na swoją towarzyszkę, która ochoczo kiwała głową z uśmiechem.
------------------------
*Historia prawie w całości zmieniona*
*Okładkę wykonała xPROHIBITEDx*
*Opowiadanie BARDZO wolno pisane*
*Inne powiązania, całkowicie przypadkowe*
Dziewczynka zbawca (The Girl Savior) || Jinx x Ekko (Timebomb)
28 parts Ongoing
28 parts
Ongoing
Jinx nie umarła w wybuchu.
Vi odwróciła się od Zaun.
Piltover znów trzyma Zaun pod butem.
Co może z tego wyniknąć?
[nie grałam nigdy w lol więc tu ani fabuła ani postacie nie będą się zgadzać]