⚠️ Fanfiction nie ma żadnego związku z "magicznym uzdrowieniem" osoby niemej, a o przełamaniu nieśmiałości i niechęci do odezwania się ⚠️
,,Mowa jest srebrem, lecz milczenie złotem"
Opisem jest flashback z dzieciństwa głównego bohatera.
Tord został obudzony przez kobietę potrząsającą jego ramieniem. Gdy otworzył oczy spostrzegł, że to była jego mama. Gestem dłoni pokazała, że ma szybko wstać. Chłopiec spojrzał na zegarek - 3:27. Zakopał się głębiej w pościeli, wiedział, że to jeszcze nie czas na pobudkę. Po chwili poczuł chłód, kobieta zrzuciła z niego koc. Już wiedział, że nie ma wyboru więc wyczołgał się z łóżka i trzymając matkę za rękę przeszedł obok pustych butelek po alkoholu walających się po podłodze. Weszli do przedpokoju i pod nogi Torda zostały podsuniętę buty..
Spojrzał na matkę i bez żadnych pytań zaczął je zakładać. Rzucił ostatnie spojrzenie na pijanego mężczyzne i wyszedł z domu.
Matka zaprowadziła go na łąkę i pokazała na niebo na którym rozciągała się zorza polarna. Chłopiec patrzył zafascynowany w krajobraz.
- P..bf...s.. - Próbował coś powiedzieć.
W tym momencie kobieta wzruszona przytuliła synka i się rozpłakała. Wiedziała, że jeśli niczego nie zmieni to nigdy nie nauczy się mówić.
#888 w Fanfiction - 02.01.2018
#709 w Fanfiction - 30.01.2018
#589 w Fanfiction - 05.02.2018
#738 w Fanfiction - 09.02.2018
#598 w Fanfiction - 13.02.2018
Jaką masz pewność, że ten chłopiec z porcelany nie mieszka w twoich ścianach?
"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca.
-Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner.
-Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową.
-Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca.
-Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze.
-Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."