W końcu Harry i Louis są szczęśliwi, więc przyszedł czas na tę dwójkę, która wygląda jakby ciągle ze sobą walczyła. Ich przyjaźń od dawna się zmienia, ale żaden nie chce się do tego przyznać.
W końcu nadejdzie taki dzień, taka chwila, taki moment, że trzeba będzie to powiedzieć.
Ale za nim Liam i Zayn powiedzą słowo: Kocham Cię - Napsują sobie krwi i to czasem bez pomocy osób trzecich.
- Wiesz ja zawsze myślałem, że aby kochać drugiego człowieka trzeba najpierw pokochać siebie - powiedział Liam.
- Bzdura - rzekł Zayn. - Nigdy nie kochałem siebie, a wręcz nienawidzę siebie, ale kiedy spotkałem ciebie. Boże, tak bardzo cię pokochałem, że zapomniałem, co to nienawiść w stosunku do swojej egzystencji, w stosunku do drugiego człowieka.
#15 ziammayne
#607 Opowiadanie
Zapraszam: https://www.facebook.com/HarryLiamNiallLouisZayn300/
,,Gdyby ktoś mi pół roku temu powiedział, że będę teraz patrzeć na chłopaka, który za dzieciaka chciał mi się oświadczyć, całującego się z moją kumpelą to prawdopodobnie bym go wyśmiała. A teraz ... teraz siedzę i patrzą jak najebany JJ całuje najebaną Kiarę.''
Nie chcę zdradzać za dużo w opisie, ale od tego wszystko się zaczyna.