''Te wszystkie głośne poranki, gdy siedzieli razem na drzewie, a ona nawijała o niestworzonych rzeczach, oraz te ciche wieczory, które on kochał najbardziej. To był właśnie czas, kiedy oboje milczeli, wpatrując się w niebo, a szelest poruszanych liści rozbrzmiewał im w uszach, jakby na zamianę szeptał ich imiona, a czasem, jeszcze ciszej, mówił do Lichta słowa, które były dla niego niczym kubeł zimnej wody: zakochałeś się.''All Rights Reserved