- Gdzie się wybierasz, księżniczko? - spytał, ponownie wracając spojrzeniem na moją twarz. Zatkało mnie. Próbowałam sobie przypomnieć, czy skądś znam tego mężczyznę, ale w mojej głowie panowała kompletna pustka. - Kim pan jest? - zignorowałam jego pytanie. - I co pan tu robi? Spojrzał na mnie zdziwiony. - Twój tata mnie poprosił, abym zajął się jego nastoletnią córką - wyjaśnił. - To jakaś pomyłka. - Machnęłam ręką. - Jestem dorosła i nie potrzebuję żadnego opiekuna - wyjaśniłam, powoli przestając się śmiać, gdy uświadomiłam sobie, że mój ojciec jest do tego zdolny. - Dorosła? Z tego, co mi wiadomo, dopiero za miesiąc skończyć osiemnaście lat. - To jakiś słaby żart? - spytałam, śmiejąc się nerwowo. Już nawet nie chodzi o to, że nie pójdę do Karola, ale o to, że ojciec załatwił mi niańkę! - Chyba nie myślisz, że pozwolę ci spać pod jednym dachem? - Ale ja nie potrzebuję twojego pozwolenia - odpowiedział spokojnie, posyłając mi nikły uśmiech.