"Może to, co do niej poczułem, było zwykłym zauroczeniem, efektem młodzieńczego buntu, który później przerodził się w rutynę, w przyzwyczajenie, coś co nie daje mi już takiej radości jak na początku. Może tak naprawdę łączącej nas relacji nigdy nie można było nazwać miłością, tylko tak nam się wydawało. Zaślepieni, zagubieni w tym wszystkim wmawialiśmy sobie, że wszystko jest w porządku, że razem przetrwamy nawet najgorsze dni. Tak naprawdę byliśmy tylko dzieciakami szukającymi poważnego uczucia.
Nadal nimi jesteśmy...
Nadal gonimy za czymś, co jest nam dalekie, a wydawało się tak bliskie i znane."