Helen Kowalsky - ciągle zabiegany, biseksualny korposzczur. Jej jedynymi przyjaciółmi są: chudy gej i czerwone wino. Zapracowana tak bardzo, że irracjonalne zmiany na własnym ciele traktuje jak coś naturalnego - i próbuje zwalczyć je aspiryną. Jest mistrzem w monologach wewnętrznych i w ucieczkach przed klerem. Nie bardzo radzi sobie z (w jej odczuciu) obcą cywilizacją, chociaż próbuje... wyrzucając przez balkon lustra. Wierzy, że jutro będzie lepiej, bo przecież nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej.