,,...Spojrzała na moją dłoń. Dopiero teraz zorientowałem się, że kolce róży, którą trzymałem wbiły mi się w rękę, a krew kapała powoli na śnieg. -Oh... To nic takiego-powiedziałem szybko, po czym wyrzuciłem kwiat. Chyba nie udało mi się jej przekonać, ponieważ wciąż obserwowała, jak z ran sączy się krew. Wtedy ściągnęła biały, cienki szalik, który miała na sobie, niepewnie do mnie podeszła i zaczęła owijać mi nim rękę, rumieniąc się."~fragmentAll Rights Reserved