Okres świąteczny w Rosji dopiero się zaczynał, a Moskwa już leżała cała zasypana śniegiem. Śniegiem, który niestety tym razem nie cieszył, a przeszkadzał, krzyżował plany i zmuszał do przedłużenia rozłąki. I to właśnie rozłąka najbardziej bolała stęsknione, zmęczone, rosyjskie serce, które po ciężkim dniu, pragnęło jedynie poczuć ciepło swojego ukochanego. Jednakże bariera kilku tysięcy kilometrów była nieubłagana i ostatecznie musieli się zadowolić rozmową. Która była równie burzliwa co moskiewskie sklepienie i równie symboliczna co małe kwiatki Sakury usypane białym puchem w Hasetsu.