Po śmierci rodziców życie małej dziewczynki legło w gruzach. Stało się na długo koszmarem. Od tego momentu zawsze pozostawała ukryta w cieniu. Nieważne czy z własnej woli czy nie. Taki już był los Madeleine. Samotna i porzucona po ciuchu marzyła o zemście na mordercy, który był winien tego wszystkiego. Jednak z czasem wizerunek mężczyzny zaczynał się zacierać, co determinowało ją coraz bardziej. Wiedziała, że aby dokonać zemsty musi odrzucić strach. Przez swoją odmienność zawsze była odrzucana, ale teraz była zmuszona wykorzystać ją do swoich celów i przestać się ciągle ukrywać. Powoli zaczynała traktować swoją moc już nie jako przekleństwo, a jako dar. Każdego dnia szykowała się, aby być gotowa, gdy nadejdzie czas na zemstę.