Gdzie dzień to klata, więzienie, a noc to najcudowniejsza rzecz.
Gdzie słońce to myśliwy, który swoimi rękoma dosięgnie nawet najskrytsze miejsce na tej planecie, prócz serca tego chłopaka.
Słońce już tam nie dotrze, ponieważ spaliło to miejsce na smierć i teraz jest tylko ciemność.
Księżyc to narrator, a niebo to wierny fan i obserwator.
Gdzie księżyc reżyseruje zakochania, płacze, smutki, zabójstwa, samobójstwa, a niebo tylko obserwuje i czasami uroni łzę, a czasami nie wytrzyma i wybuchnie płaczem.
Słyszałam nawet, ze chwilami może nawet się zdenerwować i wpaść w furię!
On jest tam każdej nocy, w dzień on go nie widzi.
Jakby znikał.
Kim on jest?
On chce do niego podejść.
Chce coś powiedzieć.
Chce dotknąć jego ust.
Chce ogrzać jego usta.
On chce mu powiedzieć co czuje.
On staje się jego najlepszym przyjacielem.
On codziennie z nim spaceruje.
Codziennie w inne miejsca.
Czy on w ogóle jest z tego miasta?
On wie o nim wszystko, a z drugiej strony nic.
autorka cudownego zdjęcia na okładce: _nobody__
- Płotka nie zakochuje się w płotce - szepnęłam patrząc w prost w niebieskie oczy blondyna
- Cami gdzieś mam tą bezsensowną zasadę - odparł JJ po czym złapał mnie delikatnie za policzki i przyciągną do siebie. Jego usta zderzyły się z moimi
I musiałbym skłamać mówiąc że w cale na to nie czekałam