W dzieciństwie każdy słyszał choć jedną bajkę. Wszystkie miały szczęśliwe zakończenia, były wyidealizowane i sprawiały, że chcieliśmy marzyć o czymś, o czym nie powinniśmy. To dawało nam tylko złudną nadzieję, która wraz z dorastaniem więdła niczym róża. Z każdym dniem i każdym opadającym jej płatkiem. Chciałabym Wam przedstawić prawdziwe wersje tych bajek... Bo Śnieżka wcale nie znalazła siedmiu krasnoludków, a siedmiu trupów. Śpiąca Królewna nigdy nie została wybudzona z długiego snu przez księcia, a Piotruś Pan tak naprawdę był mordercą wabiącym małe dzieci. Kiedyś myślałam, że to tłum zepchnął mnie w kąt i kazał w ciszy rozmyślać. Nad czym? Nad wszystkim. Ale to nie był tłum, a mój upadek i nie kąt, a świat. Prawdziwy, obłudny i zły do szpiku kości. On stał się moim wrogiem, a znajomość prawdziwych wydarzeń opisywanych w bajkach zupełnie inaczej, była wybawieniem. *-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*- Pomysł należy do mnie. Wszelkie prawa do niego są zastrzeżone, tak więc, proszę, szanuj moją pracę.Todos los derechos reservados
1 parte