Ewelina zostaje wciągnięta w wir zdarzeń, nad którym zupełnie nie ma kontroli. Ona, w przeciwieństwie do jej rówieśników, nie zmaga się z pryszczami, pierwszymi miłościami, złymi ocenami i stresem związanym ze szkołą. Och, nie, jest zupełnie inaczej, trudniej. Dziewczyna bowiem zostaje wciągnięta w spór pomiędzy dwoma międzygalaktycznym organizacjami. Jej przygoda zawiera dużo sekt, wiele nie-do-końca-poczytalnych osób, parę dziwnych paktów oraz gadającego robota, który zdaje się wiedzieć wszystko o wszystkim (a przynajmniej tak się zachowuje). Jedyne, czego się w tym wszystkim obawia to to, że nie wyjdzie z tego cało. Niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba.
Ich zakon był jedynym, jaki znała - oddanym służbie rodzinie królewskiej. Od dzieciństwa związana z samotną księżniczką, teraz towarzyszy jej w drodze do sąsiedniego królestwa na aranżowane małżeństwo.
Jednak wieści o nagłej zmianie sukcesji i o lesie, który pochłania królestwo, rodzą w niej po raz pierwszy wątpliwości.
Lecz wkrótce i one zostaną uśpione, oblepione otumaniającym zapachem fiołków