Czarne pióro wbite jak igła w skórę, sączy truciznę w mojej duszy. Skrzek, wydobywający się gdzieś z głębi, tak odległy a bliski. Pazury, łapiące w szare realia swoją zdobycz, wciągając ją w wir rzeczywistości. Puste spojrzenie wyrwane gdzieś ze wspomnień. I tylko Ty tu po mnie.