Przed drzwiami, nad którymi pulsuje neonowy napis "Aloha i kotki", ktoś stoi, chyba strażnik. Patrzy na ciebie podejrzliwie, gdy zbliżasz się niepewnym krokiem. Jego przydługie, czarne włosy opadają mu na czoło, kiedy szybkim ruchem wyciąga w twoim kierunku dziwne, fioletowe ostrze. Dopiero po chwili zdajesz sobie sprawę, że jest gotowy do ataku.
- To miejsce tylko dla fanów Voltrona - informuje cię. - Dla innych zakaz wstępu.
Wtedy właśnie drzwi otwierają się niespodziewanie, a w nich staje kolejny chłopak, Latynos.
- Och, daj spokój, Keith! -wydziera się. - Co to za różnica, czy jest naszym fanem, czy nie? Jestem pewien, że nasz miły gość - w tym momencie puszcza do ciebie oko - z chęcią się z nami zabawi. Poza tym, to niemożliwe, żeby nie słyszał o boskim mnie!
Strażnik odpuszcza z głośnym westchnięciem.
- Dobra, Lance, idźcie już. - Opuszcza ostrze i przesuwa się, robiąc ci miejsce. - Ale nadal nie rozumiem, czemu Shiro postawił mnie na straży, skoro ty i tak wpuszczasz wszystkich.
Jednak ostatniego zdania nie możecie usłyszeć, bo drzwi już się za wami zamknęły .
***
Miejsce na ogłoszenia i inne takie. Jeśli chcesz być na bierząco z PVS, to dodaj tę pozycję do swojej biblioteki!
Art użyty w okładce autorstwa Johanna the mad.
Ja tylko tłumaczę!
Yeon Woo to normalny mężczyzna, jakich wielu na Ziemi. Jednak jego życie nie było usłane różami. Miał brata bliźniaka, Jung Woo, który zaginął pięć lat wcześniej, a wkrótce potem zmarła jego chora matka. Zdecydował więc, że wstąpi do wojska, a niedługo potem wyleciał do Afryki na misję. Jednak pewnego dnia odzyskał zegarek kieszonkowy, który należał do jego brata, a w środku odkrył sekretny pamiętnik, który rozpoczynał się słowami: "Gdy będziesz tego słuchał, ja zapewne będę już martwy..."