- Bardzo pana przepraszam, panie... - Styles - wszedł mi w słowo. - Tak, wiem - przyznałam i mimowolnie uśmiechnęłam się. Czułam jak moje policzki różowieją, więc spuściłam wzrok. - Pomyliłam pokoje, bardzo... - Już niech pani tak nie przeprasza, wybaczam - zażartował i machnął dłonią. - Wprawdzie nawet pani podziękuję, już dwunasta, dawno powinienem wstać. Czy tu personel pełni funkcję budzika?