PROTOTYPOWY POMYSŁ
Kojarzycie, jak w środku wakacji za granicą nagle próbują was wciągnąć do sekty?
Bo to chyba mnie spotkało.
Podczas przerwy od Piekła zwanego Szkołą, na wczasach w Anglii, zostałam przypadkowo wzięta za czarownicę. Tylko nie przez Gothów, do których mi blisko, tylko przez jakiś totalnych odludków rodem ze średniowiecza. Mają nawet swojego Gandalfa!
A teraz mam rzucać wszystko i jechać w Bieszczady! No, może nie w Bieszczady, tylko do jakiegoś zamku w Szkocji, co pamięta czasy Króla Artura, i tam uczyć się magii, latania na miotle i warzenia eliksirów. No i jest jeszcze Zombie zmutowany z wampirem, czyhający na życie poznanego w parku dzieciaka. Nazywał się chyba Harry Potter...
Okładka moja - to Murcielago.