Rebecca von Hohenzollern, rodowita amerykanka, młoda wdowa po niemieckim małżonku, której przyszło żyć w czasach wojny secesyjnej, wciąż mimo trzech lat trwania wojny nie za bardzo wie, po której stronie powinna stanąć. Zarówno Konfederaci jak i Jankesi są jej bliskimi rodakami i stawia ich obok siebie na równi, chcąc jedynie nieść im pomoc, co nie podoba się większości i budzi kontrowersje. Nie zważając na te trudne czasy, z całym swym bagażem doświadczeń i dziwną jak dla kobiety w tych czasach pewnością siebie, zostaje wybrana i wysłana przez swoją patronkę sprawującą opiekę nad jej aplikaturą do Alexandrii w stanie Wirginia, do Lazaretu, hotelu przemienionego na szpital dla rannych żołnierzy Unii. Pewna swych umiejętności medycznych, nie wie w co się pakuje i jakie decyzje niezmiennie przyjdzie jej podejmować. ____________________________ Tak. Bawię się w Jane Austen, ale nie spodziewajcie się, ze jej w jakikolwiek sposób dorównam. Kiedyś zmienię tę okładkę, jest okropnie amatorska, przysięgam ze nie mogę na nią patrzeć. Miłego czytania!