Kiedy Jungkook stał na dachu , patrząc w dół i odliczając sekundy do końca swojego życia, ostatnim, czego się spodziewał była w końcu wyciągnięta ku niemu pomocna dłoń. Nie mylił się, bo anioł stróż nie pojawił się nagle przed nim, ratując przed skończeniem na chodniku jako mokra plama. W takim razie dlaczego tej samej nocy Jungkook leżał żywy w swoim łóżku, do którego już nigdy miał nie wrócić?