Siedziała w hotelowym pokoju, odizolowana od społeczeństwa próbującego odnaleźć jakikolwiek sposób na kontakt z nią. Odchylając nieznacznie głowę na oparcie fotela, z delikatnym uśmiechem zatracała się nad oczywistym smakiem, doskonałym w swej prostocie, Earl Grey'a. Brak cukru próbowała wytłumaczyć samej sobie, że w sposób metaforyczny ukazuje jak cukier potrafi wpłynąć negatywnie na smak. Rzekomo był to sposób na jej wewnętrzną manifestację i ani na chwilę nie potrafiła chociażby wskrzesić sobie myśli, że herbaty nie słodzi ze względu wyłącznie na jej kompleksy masywnych ud.
Utworzyła własną klatkę, ogromną barierę, nie pozwalając nikomu na zbliżenie się do niej. Cordelia była bynajmniej wyłącznie nastolatką, dla której otoczenia miała problemy z dojrzewaniem, rozsterki nastrojów i zbyt duże mniemanie o sobie. Jednakże dziewczyna, o której mówimy, dostała od życia zbyt szybką i zbyt wczesną lekcję "dorosłości", która miała późnej okazać się jedynie rozgrzewką. Wszystkie swoje tajemnice, lęki, bóle, chowała głęboko i znosiła ich wspomnienia dzień w dzień. To, co miało wydarzyć się później, dla normalnej osoby oznaczało to ogromną traumę. Jednakże Cordelia w zupełności nie była normalną osobą. Ekscentryczna, niebywale silna psychicznie, sprytna (a przynajmniej tak o niej mówiono) młoda kobieta, miała niebawem doświadczyć czegoś, o czym by nawet nie śniła. Miała znaleźć się wśród ludzi bezwzględnych, przy których jej dotychczasowo niezawodne manipulacje środowiskiem miały wyglądać jak niewinna zabawa. Nieświadomie wplątała się w zupełnie niedostępny wcześniej świat. Mimo strachu, była z siebie cholernie dumna.
Całe życie Seraphiny było kłamstwem.
Wychowana wśród ludzi, nie podejrzewała, że jej prawdziwa natura czeka uśpiona - aż nadejdzie odpowiedni moment.
Gdy trafia do Akademii - brutalnego miejsca, w którym siła znaczy więcej niż prawo, a czystość krwi decyduje o wartości życia - wszystko się zmienia.
Na jej drodze staje Cassian - anioł o duszy skąpanej w mroku, który gardzi wszystkim, co ludzkie. A jednak to właśnie on ma strzec jej życia. Bo jeśli Seraphina zginie... jego czeka los o wiele gorszy niż śmierć.
W świecie pełnym zdrady, tajemnic i przepowiedni, jedno jest pewne: Sera nigdy nie miała się urodzić. Ale skoro już tu jest... piekło się dopiero zaczyna.