Syreny według wielu to tylko morskie legendy, opowiadane przez żeglarzy, ku uciesze dzieci. Przedstawiane są jako swego rodzaju demony, wabiące mężczyzn swym głosem, żeby następnie zabić ich i ukraść duszę. Jednak jest też pewien procent ludzi którzy uważają że to tylko brednie, zwyczajne historie opowiadane przy ogniskach oraz na pokładach. Idealnym przykładem takiej osoby był Isak Hood. Młody Hiszpan przewracał z uśmiechem oczami na wieść, że ktoś w zatoce widział syrenę na skałach. Jednak ciekawość wzięła górę, przez co w ten sposób młody Isak wyruszył w podróż do zatoki Barbarossy, w celu poszukiwania drogich kamieni. Chłopak dużo czytał, nie tylko książkę strikte naukowych, ale również o miejskich legendach. Niby właśnie tam syreny odpoczywają, zbierają muszle i minerały z dna oceanu, nawet nie znając ich wartości. Można powiedzieć że to ich mały skarbiec. Szczerze nie robił sobie nadziei na nadnaturalne stworzenia. Po prostu była okazja zarobku, w porcie poszukiwali sprawnych mężczyzn do 40, którzy mogliby podjąć się wyzwania. Tak oto 19-nasto latek wyruszył w wyprawę statkiem Thomasa Lenno, do zatoki Barbarossy. Nigdy nie spodziewałby się, jak zakończy się i rozpocznie jego nowa znajomość, z tamtejszą "mieszkanką".