In the light of The Five Gods {Frerard, Ryden; emo quartet}
  • Reads 4,284
  • Votes 603
  • Parts 21
  • Reads 4,284
  • Votes 603
  • Parts 21
Ongoing, First published Jan 14, 2018
Mature
Wraz z @the_carpet_of_fear chciałybyśmy zaprosić was na zdrowo dziwaczną historię alternatywnego świata pełnego naszych chorych pomysłów i miłości do emo quartet. Historię, która zrodziła się w wyniku inspiracji zdjęciem Gerarda w koloratce. Tak, wiemy, że to właściwie nie ma związku z fabułą. 

W świecie pełnym magii i ortodoksyjnych dostojników kościelnych nie jest łatwo żyć komuś, kto nie zgadza się z dogmatami.
Nie jest łatwo radzić sobie, będąc niewierzącym w obowiązującą religię Pięciu Bogów obcym.
Nawet wpływowi mieszkańcy stolicy nie mają łatwo.
Nawet król ma przerąbane.
I prawie każdy coś ukrywa.
Czy zbliżająca się wojna i nieustające zagrożenie, otaczające państwo z każdej strony, mogą mieć jakikolwiek dobry skutek?
All Rights Reserved
Sign up to add In the light of The Five Gods {Frerard, Ryden; emo quartet} to your library and receive updates
or
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
Boys Don't Cry cover
Ostatni raz cover
Mafia| Minsung  cover
Saga Mistrzów  cover
Obserwator cover
Harry Potter i Przekleństwo Salazara cover
Light in the dark|Rodzina monet cover
Frozen Hearts I,II &III| Bucky Barnes cover
HIS LAW || Zayn Malik cover
Czarne Szaty: Powrót Pana || Severus Snape cover

Boys Don't Cry

72 parts Ongoing

"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zaciskając usta- jesteś tu sam?- spytał Tony. Uznał milczenie młodszego za odpowiedź twierdzącą- a to? To twoje?- wskazał na laptop. Brunet kiwnął niepewnie głową. Czarnowłosy przez chwilę wpatrywał się w chłopca w oniemieniu. Laptop należał do niego. Laptop, z którego ktoś obrabował banki z kilkudziesięciu tysięcy dolarów, włamał się do bazy Tarczy i napisał obraźliwe maile do dyrektora największej organizacji antyprzestępczej na świecie, należał do czternastoletniego chłopca. -Ukradłeś go- oznajmił bezceremonialnie milioner. -Nie!- warknął natychmiast Peter. Tony zaśmiał się cynicznie, kręcąc głową. -Pakuj się- rozkazał, odsuwając się od rzeczy chłopca. -Niby dlaczego?- rzucił chłopiec, splatając ręce na klatce piersiowej. Tony wypuścił głośno powietrze. -Pakuj się, albo to wszystko tu zostaje. Bo ty na pewno nie możesz tu zostać. I nie dyskutuj- powiedział, gdy zobaczył, jak młodszy otwiera usta- oboje wiemy, że nie masz ze mną szans."