"Zastanawiam się co by się stało, jakby nagle mnie zabrakło. Zniknęłabym, nikt by nie wiedział gdzie i dlaczego. Czy poczuliby wreszcie ulgę? Przez te wszystkie przytłaczające myśli jestem w stanie spróbować, ciekawe jakby tak było uciec z tego domu, miasta, oderwać się od tej tłamszącej rzeczywistości i od tych chorych ludzi, którzy mnie otaczają."
"-I co... podążasz śladami ojca i zamierzasz zostawić mnie i matkę samych?
-Nawet mnie do niego nie porównuj, ojciec odszedł dla jakiejś dziwki, a ja chcę spełniać swoje marzenia.
-Ty nazywasz marzeniem, szlajanie się po ulicach nieznanego ci dotąd miasta? Obawę przed tym, że w nocy nie będziesz miała się gdzie podziać lub, że w każdej chwili ktoś cię może okraść lub zgwałcić. Będziesz bez opieki, bez dachu nad głową. Tego chcesz?"
"-Nie rób tego... dla mnie... proszę.- powiedział, dławiąc się łzami.
-A kim ty dla mnie jesteś, że możesz mnie o cokolwiek prosić. -odpowiedziałam obojętnie, głosem tak twardym i suchym, że idealnie opisywał to, co do niego czułam."
Lucrecia McCay jest na pierwszym roku studiów architektonicznych w Sebring, jednak zmuszona jest do ich porzucenia z powodu choroby jej dziadka. Za namową swojej rodziny decyduje się jednak skorzystać z szansy jaką jest niespodziewana praca w najsłynniejszej firmie architektonicznej w Filadelfii.
Ares Rochester jest prawą dłonią swojego ojca który już niebawem ma przejąć jego stanowisko. Wśród innych ludzi budzi podziw jak i niepokój wprowadzony swoją osobą. Chwila nieuwagi sprawia, że w progu jego drzwi staje młoda dziewczyna którą właśnie przez przypadek przyjął do pracy.
Lucrecia za wszelką cenę stara się udowodnić wszystkim że jest wstanie opanować obowiązki jakie na niej ciążą, mimo jej młodego wieku.
Szczególnie swojemu nowemu szefowi.