Ciemność. Czyżby to było jedyne na co zasłużyłem przez to swoje kilkunastoletnie życie? Z opaską na twarzy siedziałem, czując swąd wilgoci. Dłonie skute łańcuchami, za plecami drętwiały a ja z opuszczoną głowa siedziałem czekając na egzekucję. Wiedziałem, że koniec jest już bliski.. Powoli, nieubłagany czas mijał a ja sunałem opuszkami palców po chropowatej ścianie. Nie wiedziałem nawet ile dni minęło od czasu, gdy wprowadzono mnie do celi.. Wszystko stało się jednym wielkim ciągiem nieprzerwanego snu..