Życie Alexa od zawsze śmierdziało alkoholem, marihuaną, papierosami i grzybem, który znajduje w niemal każdym kącie jego domu. Jego rodzice to para alkoholików, narkomanów i nędzarzy, którzy każde pieniądzie, jakie tylko dostaną im się w ręce, przelewają do gardła w postaci wódki lub puszczą z dymem jointów. Chłopak żyje razem z nimi w syfie, przesiąkając zapachem dna, na które stoczyli się jego podopieczni, ciągnąc go ze sobą. Stara się jakkolwiek wyjść na powierzchnię, łapie każdą iskierkę nadziei i stara się ją zamienić w rzeczywistość.
Nic w życiu Alexa nie jest łatwe.
A błękitne niebo, znajdujące się w oczach jego nieszcześliwej miłosci, nie jest dla niego przeznaczone. To niebo jest obce.
_____________
Status: zakończone
Gatunek: opowiadanie, dramat, psychologiczne, boyxboy
Taka mła notka: to opowiadanie jest stare, a ja na Watt zaglądam raz na ruski rok, więc odpuście sobie sranie się o jakieś pierdoły, bo to nic wam nie da xDD
(Opowiadanie napisane w 2014-2015 roku w celach humorystycznych, nie popieram w żaden sposób zachowań bohaterów).
Gdy Michael wraca na wakacje do domu, ma nadzieje, że spędzi ten czas ze swoją rodziną, odpoczywając i niczym się nie przejmując. Jedyne co go nie cieszy, to fakt, że będzie musiał poznać nowego chłopaka swojej siostry, do którego od początku jest negatywnie nastawiony. Okazuje się, że ma rację, gdy od razu po pierwszym spotkaniu, odczuwa do niego wielką niechęć, ale co jeśli w końcu polubi go aż za bardzo?
Luke jest dla niego jak narkotyk, którego nie może sobie odmówić, mimo tego że przecież jest chłopakiem jego siostry.
"I don't care if loneliness kills me, I don't wanna love somebody else".
(Nie obchodzi mnie, czy samotność mnie zabije, nie chcę kochać nikogo innego).