Dawno, dawno temu, przed wieloma setkami lat, Tengel Zły wyruszył na dzikie pustkowia, by zaprzedać duszę Diabłu.
Później Tengel stał się protoplastą rodu Ludzi Lodu.
Tengel uzyskał obietnicę ziemskiego powodzenia, lecz w zamian za to co najmniej jeden z jego potomków w każdym pokoleniu musiał pozostawać w służbie Szatana i czynić zło.
Ich znakiem miały być żółte, kocie oczy, posiadać też mieli zdolność czarowania.
A kiedyś, W przyszłości, urodzić się miał ktoś rozporządzający taką ponadnaturalną siłą, jakiej świat jeszcze nie widział.
Przekleństwo miało ciąży nad rodem dopóty nie zostanie odnalezione miejsce, w którym Tengel Zły zakopał naczynie przeznaczone do gotowania czarodziejskiego wywaru, posiadającego moc przywołania Księcia Ciemności.
Czy to prawda - nikt nie wie.
Pewnego razu, w XVI wieku, w radzie Ludzi Lodu przyszedł na świat chłopiec obciążony dziedzictwem, który próbował odwrócić zło, przemienić je w dobro, i dlatego nazywano go Tengelem Dobrym.
Moja opowieść opowiada właśnie o nim i o jego rodzinie.