[Pisane w latach 2018/20]
Zmęczona gonitwą i brakiem energonu przetransformowałam się i wylądowałam na ziemi.
Mech również również się transformował i stanął przede mną w pozie, której mogłaby mu pozazdrościć nie jedna modelka.
- Kim do cholery jesteś?- warknęłam czując jak w przewodach buzuje mi energon.
- To ja powinienem spytać o to ciebie. Z jakiej jesteś frakcji?-
- Jako mech powinieneś się przedstawić pierwszy- mruknęłam lekceważąco, a ten uśmiechnął się mrocznie.
- Mam w dupie dobre wychowanie, ale skoro tak cię to interesuje, to nazywam się Starscream. Pytam ostatni raz, z której jesteś frakcji?-
- Nazywam się BlackSilver i jestem Sekerką- powiedziałam zgodnie z prawdą.
- Czyli jesteś Deceptikonką?- zapytał
- Sekerką, nie Deceptikonką. Jesteś głuchy, czy tylko głupi?!-
Starscream popatrzył na mnie, jakby się nad czymś zastanawiał po czym zerwał z ramienia symbol Deceptikonów.
- Cóż, wygląda na to że ja też... Sojusz?- wyciągnął w moją stronę prawą dłoń.
- Mam tobie zaufać?- zapytałam uważnie wpatrując się w jego optyki.
Ten w odpowiedzi jedynie się zaśmiał.
Nie był to szczery śmiech, a mroczny, zły śmiech rodem z horrorów.
-Czy ja mówiłem coś o zaufaniu? Pomożesz mi, potem ja pomogę tobie i nigdy więcej się zobaczymy. Zgoda?-
- Zgoda- uścisnęłam dłoń mecha, zastanawiając się czy popełniam błąd.
Właśnie podpisałam pakt z diabłem.
"Do cholery jasnej miałeś nigdzie nie wychodzić!", krzyknął przez co młodszy wzdrygnął się spuszczając wzrok.
"J-ja tylko-", starszy mu przerwał, "co tylko?...dostałeś jebany rozkaz i miałeś go przestrzegać czego nie rozumiesz?", zapytał podchodząc do niego.
"Zrozum to jest mafia tu musisz robić co ci każą a nie to na co masz ochotę!", znowu krzyknął a han mocniej objął kotka czując łzy w oczach.
••••••••••
Ship główny: Minsung
Shipy poboczne: Seungjin, Jeongchan, Changlix.
W książce występują: przekleństwa, morderstwa, sytuację 18+.