Siedząc na lekcji biologii w idealnie dopasowanym kaszmirowym sweterku i uprasowanych spodniach, nie wiedziałam jeszcze co stanie się dwie doby później. 48 najdłuższych godzin w życiu. Nie powiedziałabym wtedy Jackie, że potrzebuję temperówki, tylko po to by wyjść z klasy i porozmawiać z Anniką, pod pretekstem pójścia do kosza na śmieci i wyrzucenia strugów zielonej kredki. Nie powiedziałabym siostrze o imprezie u Josha, na którą tak bardzo chciała iść, a ja akurat dostałam zaproszenia od Jackie. Annika uśmiechnęła się wtedy promiennie, podziękowała mi i wróciła do klasy. Ja zostałam na korytarzu zastanawiając się czy dobrze zrobiłam, Annika miała w końcu tylko 16 lat. Jako starsza siostra powinnam być za nią odpowiedzialna. Możliwe, że gdybym poszła razem z nią nic złego by się nie stało. Możliwe też, że gdybym po nią pojechała sprawy potoczyły by się całkiem inaczej. Pewnie gdyby nie to, co się stało, w poniedziałek razem zostałybyśmy w domu i malowałybyśmy paznokcie turkusowym lakierem, albo poszłybyśmy do tej małej kawiarni za rogiem, w której podawano tak pyszną czekoladę, że przed otwarciem lokalu, przed jego drzwiami ustawiały się tłumy. Nie wiedziałam jednak, że sprawy tak się potoczą. Dotychczas Bergen było spokojnym miastem. Myliłam się. Wszyscy się myliliśmy.All Rights Reserved
1 part