Mieszaniec!Sierota! Pupilek pani Murphy! Siusiumajtek! - krzyczał tłum -Nie to nie tak przestańcie błagam! przestańcie !-błagałem rozwrzeszczany tłum ludzi. Złapałem różdżkę i krzyknąłem. Wszyscy zaczęli się rozpadać pękali jak porcelana i zaczęli się rozsypywać .Nagle usłyszałem cichy głos, wydobywał się zewsząd. -Morderca!- odwróciłem się a za mną stali moi rodzice byli rozmazani jakbym stał po jednej stronie wodospadu a oni po drugiej -Zginęliśmy za ciebie a ty ? potrafisz tylko uciekać -złapałem się za głowę i schowałem ją miedzy nogami, nuciłem piosenkę by okiełznać emocje lecz to nic nie dało po chwili z moich oczu wypłynęły łzy znaczyły drogę na mojej twarzy próbując dostać się do moich ust. -Kochanie wstawaj, to tylko zły sen, proszę obudź się- wstałem próbując odnaleźć wzrokiem moich rodziców lecz zobaczyłem tylko panią Murphy. - Już dobrze, już dobrze- przytuliłem się do niej - oni nie żyją ale ty tak pamiętaj nie poddawaj się nigdy! -Obiecuje ci nigdy się nie poddam, nigdy... Zapraszam na moją pierwszą książkę ! Zaczytana30314