"...Nie przejmuj się Mia , każda historia ma swój początek mniej lub bardziej bolesny. Jej koniec napiszemy sami i od nas zależy jak bardzo będziemy cierpieć przy ostatnich stronach opowieści .
W obecnej sytuacji nie mogę Ci wiele obiecać ,ale wiem że nie zostaniesz tam długo.
Twój pobyt to kwestia czasu ,czasu którego mamy coraz mniej.Zrozum.Postaraj się nie przywiązywać , nie angażować , nie przypominać sobie za wiele. Żyj tak ,żeby koniec był jak najmniej bolesny .To jest początek. Nasz początek ,początek końca pozwól mi uspokoić wyrzuty sumienia i dać nadzieję ..."
Łatwo powiedzieć ,ale słowa nigdy nie oddadzą wszystkich emocji , a umysł nie będzie w stanie pojąć rzeczy , które zgotowało dla nas życie.
Siedemnastoletnia Mia za sprawą "szatańskiej windy" dostaję się do strefy . Miejsca otoczonego labiryntem gdzie grupa nastolatków walczy każdego dnia o życie, usilnie próbując stworzyć z piekła -raj , ale pozornie uśmiechnięte twarze skrywają więcej bólu, żalu i złości niż mogłoby się wydawać. Nikt nie mówił ,ze będzie łatwo. Mia wie więcej, rozumie więcej ,ale pojedyncze elementy puzzli są bezużytecznie jeżeli nie wiemy jak ma wyglądać cały obraz .
Dziewczyna będzie musiała przebyć długą drogę zanim zakończy swoją opowieść. Czy jej to się uda? I jak bardzo będzie musiała cierpieć ? Czy udowodni chłopakom ,że nawet strefa potrafi być przyjemnym miejscem? Pokieruje się uczuciami , czy zdrowym rozsądkiem ? Szczerze ? Sama chciałabym wiedzieć .Najprościej będzie zacząć od początku...
||
Chcę wdrożyć w życie plan, który ładnych parę miesięcy nie daje mi spokoju i podzielić się z wami moją własną wizją Więźnia labiryntu . Nie wiem czy wam się spodoba ,ale ja już jestem z siebie dumna ,że w końcu przemogłam się i zaczynam publikować na Wattpadzie. Nie pozostało mi nic innego jak zaprosić was i życzyć świetnej zabawy z wszystkimi sztamak
Elliot Jensen and Elliot Fintry have a lot in common. They share the same name, the same house, the same school, oh and they hate each other but, as they will quickly learn, there is a fine line between love and hate.