☆Patrz to ta Polka!☆Cedrik Diggory☆
  • Reads 127,528
  • Votes 5,403
  • Parts 51
  • Reads 127,528
  • Votes 5,403
  • Parts 51
Complete, First published Feb 12, 2018
Przez Czarnego Pana oraz jego zwolenników czarodzieje i czarownice Polskiego pochodzenia zostały całkowicie wymordowane przez swoje niezwykłe umiejętności. Czas uciekał, dni mijały, a w danym kraju nie urodziło się żadne dziecko, które, by miało rozpocząć nową historię dla swojego ojczyzny. Inne kraje, po rzekomym pokonaniu Czarnego Pana godzili się z myślą, że Polska już nigdy nie będzie towarzyszyła im w magicznym świcie, gdy nagle urodziła się ona. Dziewczynka, która do swoich dziesiątych urodzin nie wiedziała, kim naprawdę jest. Dziewczynka, która nie wiedziała o swoim wielkim darze. 

KSIĄŻKA PO WSZELKICH POPRAWKACH, NIE BĘDZIE JUŻ ODNAWIANA.

1: Książka posiada: 
-przekleństwa 
-sceny 18+ 
- nieodpowiednie sceny
- sceny, których nie powinno się powtarzać w realnym  życiu. 
2: Czytasz na własną odpowiedzialność.
3: Niektóre rzeczy zmienione na potrzebę książki. 
4: Za agresywne krytykowanie, zabiję :) Wystarczy napisać, o co chodzi i koniec tematu.

Miłego czytania dla odważnych ❤
All Rights Reserved
Sign up to add ☆Patrz to ta Polka!☆Cedrik Diggory☆ to your library and receive updates
or
#38cedrikdiggory
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
To (nie) tak miało być cover
Obserwator cover
Shameless || Avatar 2: Istota Wody cover
The Hobbit  | Kili (PL)  cover
Huncwoci preferencje cover
To be normal ♤ Carlisle Cullen cover
Two of Us [Thangyu 230 x 124] cover
Te quiero más que a la vida | Lamine Yamal cover
Wspomnienia Zimowego Żołnierza  cover
Elendila - Władca Pierścieni cover

To (nie) tak miało być

36 parts Ongoing

Usłyszałam pukanie do drzwi. Chwyciłam pistolet do ręki i podeszłam pod nie. Byłam poszukiwana, a moja twarz była na każdym komisariacie policji. - Jesteś z policji? - Wycelowałam w niego pistolet. Mężczyzna drgnął i przełknął ślinę. - Jestem Sergio, ale możesz mi mówić Profesor. - Powiedział. - Co tu robisz? - Zbieram ludzi do napadu. - Wyjaśnił. - Gówno mnie to obchodzi, mam wystarczający dobytek. - Odparłam. - 2,4 miliarda. - Wytrzeszczyłam oczy. W życiu nie widziałam na oczy takiej sumy pieniędzy. Ba nie widziałam nawet miliarda. - Potrzebuję Cię, Claro. - Drgnęłam na swoje imię. - Dlaczego miałabym się niby na to zgodzić? - Spytałam. - Nie masz nic do stracenia, a ja zagwarantuję Ci nowe życie. - Miał rację, wiedziałam to. - Decyzja należy do Ciebie. Być może byłam głupia, ale mało mnie to w tamtym momencie obchodziło.