Nie miałam zamiaru się zgodzić. To była tylko miesięczna przygoda, pełna miłości- wakacyjnej miłości. Byłam sobą, on też był sobą- prawdziwym sobą. Nie musiał się stresować, nie musiał nic planować- miał się tylko wykurować. Z czego? Z nadmiaru stresu? Nie wiem. Ale zawsze mógł liczyć na mnie, i to mu się chyba podobało. A z resztą... Po co tyle słów? Opiszę wam moją niewinną miłość. Tą szaloną wakacyjną miłość.All Rights Reserved