„Mamo, to naprawdę NIE JEST JUŻ ŚMIESZNE. Ani troszkę."
„Mamo, chciałbym, żebyś już wróciła. Nie wiem, czy ten list to przyspieszy, ale mam nadzieję, że tak, bo nienawidzę ich pisać."
„Hero, nie mam absolutnie nic przeciwko temu, byś pozostała tam, gdzie jesteś (o ile to miejsce jest wystarczająco obrzydliwe, by komponować się z Twoją duszą)."
Hera - żona, siostra, a przede wszystkim matka - znika bez wieści, a cała rodzina Olimpijczyków pogrąża się w chaosie. I pisze listy - pełne żalu, bólu, ale i miłości.