Osiemnastym rokiem rządziło z reguły wszystko, oprócz odpowiedzialności, przynajmniej tak twierdziła mama Olka. Miał wiele zasad, którymi musiał się kierować - i nadal, może było to lepsze, niż u Julka, który miał po prostu sam wiedzieć, co jest dobre, bo była tylko jedna odpowiednia droga w życiu. O tym się nie mówiło. Nikt, kto miał chociaż odrobinę taktu, o tym nie wspominał.
Oprócz Eryka, ale to zupełnie inny problem. Eryk miał zero taktu, o wiele za wiele luzu w życiu, a jego język musiał jak najszybciej zostać polany wodą święconą. Jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że wychodząc z brzucha swojej matki, Eryk, zamiast płakać, zaczął obrażać pielęgniarki.
Nikt jednak nie mówił o tym, jak Eryk się urodził. Eryk był tu i teraz, ze swoim ciętym językiem, jako najlepszy przyjaciel Olka, jako dobry przyjaciel Julka, którzy w teorii, w ogóle się nie znali. I było lato. A latu towarzyszyło wiele interesujących historii, nawet w tak małych miasteczkach, jak to.All Rights Reserved