Zastanawiało was kiedyś jak cienka jest granica pomiędzy przyjaźnią, a nienawiścią? Jest ona cieniutka jak nitka, którą najmniejsze szarpnięcie może zerwać. Jeszcze cieńszą granice tworzą miłości i nienawiść. "Do zakochania jeden krok" jak to mawiał tekst pewnej piosenki, jednak czy to prawda? Miłość stworzona na bazie nienawiści, nie jest miłością. Jest czymś w rodzaju obsesji. Trochę tak jakby podać komuś Amortencje. A może tak jak w prawie większości romantycznych powiesić, pomiędzy tą dwójką wykiełkuje coś więcej?