Życie z zaburzeniem osobowości typu borderline jest niczym lawirowanie na cienkiej linie zawieszonej nad przepaścią. Smutek, gniew, radość, strach, ustępują sobie nawzajem i nigdy nie wiem, co będę czuła za chwilę. Smutek, ponieważ wiem, że niszczę wszystko to, na czym najbardziej mi zależy. Gniew, który pulsuje w moim ciele. Radość, która pojawia się raz na jakiś czas. Strach przed odrzuceniem przez drugą osobę. Często, by kontrolować ból psychiczny jestem zdolna przekształcić go w ból fizyczny. Później wstydzę się tego, co zrobiłam.
Jedynym sposobem na zakończenie tego wszystkiego jest przecięcie liny.