Monster Trio Słomkowych, wraz z Trafalgarem Lawem, magicznie lądują na tytułowej wyspie Bridgeport, gdzie znajduję się jedna z baz marynarki. Zanim jednak otrzymają pomoc od swoich przyjaciół, będą zmuszeni wkraść się w szeregi marynarki i przyjąć zupełnie inne tożsamości. Tym czasem do bazy przypływają niespodziewani goście, którzy utrudniają naszym bohaterom zadanie. Znana wszystkim bardzo dobrze śliczność, wreszcie spotka swojego ukochanego, po tak długim czasie rozłąki. Oliwy do ognia dolewa jednak zły kapitan, który nie mając pojęcia, kim tak naprawdę jest fałszywy Kapitan Lucy, będzie chciał wyeliminować konkurencje. Co jeszcze czeka na naszych bohaterów, w tej jakże przedziwnej bazie marynarki? Czy plan Luffy'ego się powiedzie?
[OPOWIADANIE JEST OBECNIE PRZEZE MNIE KOREKTOWANE, 3/11 powoli, ale jest xd]
~UWAGA SPOILERY! Fanfiction może zawierać spoilery dla osób nie będących daleko z anime, bądź nie zaznajomionych dobrze z uniwersum One Piece'a!~
ZDJĘCIA Z OKŁADKI NIE NALEŻĄ DO MNIE! Zostały przeze mnie jedynie edytowane!
"-Czemu mi nie powiedziałaś! - krzyknął ze złością i ze łzami w oczach.
-A co miałam ci powiedzieć? "Cześć, jestem Ruby i umieram"? - zaśmiałam się ironicznie, mając łzy w oczach."
Dla wszystkich, którzy kogoś stracili
I dla tych, którzy boją się straty.
W książce występują nieodpowiednie i krzywdzące zachowania.
Zdaję sobie sprawę, że książka ma wiele błędów i za dużo przecinków! Kiedyś może dodam poprawioną wersję haha :)