Dipper i Mabel otrzymują od rodziców zakaz wyjazdu do Wodogrzmotów Małych. Taaak, bo akurat to ich powstrzyma... Rodzeństwa nie obchodzą nakazy rodziców, i postanawiają uciec do... tak, do Wodogrzmotów. Mimo, że z początku wszystko wydaje się raczej spokojne, to przecież zło nie śpi. Zło, czy też raczej Bill...
Uwaga: Opowiadanie może zawierać krwawe, trochę dziwne i może przerażające sceny(jeśli mi się udadzą), no chyba, że coś się zmieni ( tylko że wtedy to już nie będzie Depravity Falls :) )
Uwaga 2: opowiadanie to jest pisane na próbę, nie wiem więc, jak długo będzie kontynuowane, i czy w ogóle będzie, a jeśli tak, to mogą występować dłuższe przerwy.
Tak więc, zapraszam do czytania.
Pierwsza wersja Śmierci Motyla z 2018 roku. Aktualnie pisany jest remake.
W 2045 roku spokój zwykłych szarych ludzi został zakłócony. Nieznana dotąd choroba przez lata rozprzestrzeniała się po świecie, nie dając żadnych objawów, a wystarczył jedynie kontakt wzrokowy. Gdy ludzie zaczęli dostrzegać dziwną zamianę koloru oczu, myśleli, że to tylko przemęczenie. Jednak zarażona dziewiętnastoletnia Lily i wielu innych musieli zmierzyć się z czymś gorszym od sekundowego zarażenia - z bólem przemiany w potwora.
Pamiętaj! Jeśli historia Ci się spodobała, zostaw po sobie jakiś znak :D gwiazdki i komentarze są mile widziane.
A może masz dla mnie jakieś rady? Przyjmę każdą uwagę na klatę!
Ostrzeżenie ⚠
Opowiadanie zawiera przekleństwa i brutalne, odrażające sceny. Nie dla ludzi o słabych nerwach i doskonałej wyobraźni, mogącej sobie wszystko ładnie wyobrazić XDD
Druga część już na profilu
https://www.wattpad.com/story/234303795-%C5%9Bmier%C4%87-motyla-2