Słońce znika za zielonymi drzewami, nie mając siły na utrzymanie się na niebie, a gwiazdy i księżyc każdej nocy próbując zastąpić słoneczko, śpiewają swoje pieśni i oświetlają zieloną trawę, by nikt nie zabłądził. Zachwycający błękit nieba zostaje zakłócany przez samotną chmurkę, która zaburza całą estetykę. Jest jej smutno. Wszyscy wydają się dobrzy, a w rzeczywistości co noc zmywają ze swych rąk, ubrań i mebli szkarłatną ciecz, chcąc pozbyć się śladów zbrodni przez nich dokonanych. Próżno tu szukać relacji głębszej niż przyjaźń czy może nawet znajomość. Jeśli wchodząc tutaj spodziewaliście się czegoś innego, cóż mogę powiedzieć...przykro mi? Wiek bohaterów (zwłaszcza jednego z nich) został zmieniony