Dwa tomy Próba normalnego życia kończy się fiaskiem i Blake musi wrócić na stare śmieci. Zmieniły się rządy, technologia, ale zabijanie się nie zmieniło. Zawsze był ktoś do usunięcia i ktoś od brudnej roboty, jak ona. Jednak sama nie jest w stanie pokonać całego wszechświata i przez to kłopoty czyhają za rogiem. Czy da się zapobiec nieszczęściom? Czy da się wejść do gangu i wyjść z niego cało? Czy da się w ogóle przeżyć na dłuższą metę, będąc płatnym zabójcą? *** - Dobrze kolejne pytanie. Ile masz lat? - milczałam, więc znów dostałam w brzuch. - Dziewiętnaście - syknęłam zgodnie z prawdą. - A więc czym takie dziecko jak ty sobie zasłużyło na pobyt w moim magazynie? - zapytał z kpiną w głosie. - Ty mi, kurwa, powiedz - warknęłam, ale o dziwo tym razem nie dostałam. - W przeciągu ostatnich tygodni, znaleźliśmy dziesięciu naszych martwych ludzi. Bardzo dziwnym zbiegiem okoliczności, zawsze byłaś w pobliżu - powiedział chłodno mężczyzna. - Jak to udowodnisz? - zapytałam z kpiną w głosie. - Nie potrzebuję dowodów. Wystarczy, że to wiem - syknął. - Jakim magicznym sposobem się tam znalazłaś? - Magicznym? Jestem cholernym Voldemortem - odpyskowałam, za co dostałam kolejne uderzenie. Brzuch zaczynał boleć mnie coraz bardziej, ale nie jestem słaba, wytrzymam. - Musiałabyś nie mieć jebanego nosa. I zaraz może się tak stać, jak nie zaczniesz gadać prawdy! - wyprowadziłam go z równowagi, bo wstał i wyciągnął nóż. - Okey, to ja ich zabiłam - westchnęłam po chwili. - Nie pierdol. - kolejne uderzenie. - Kto z tobą był i kto ich zajebał!? - Mężczyzna podszedł i rozciął mi kawałek skóry na brzuchu, co spowodowało mój stłumiony okrzyk. - Mówię ci, kurwa, że ja! - krzyknęłam wkurzona, że mi nie wierzy. - Taka dziwka jak ty nie poradziłaby sobie z tyloma facetami! *** CZĘŚĆ DRUGA - Złamałam zasadę. Mam coś do stracenia - również w tej
76 parts