Tato! | one-shot
  • Leituras 388
  • Votos 56
  • Capítulos 1
  • Leituras 388
  • Votos 56
  • Capítulos 1
Concluído, Primeira publicação em mar 18, 2018
"Jej ukochany tatuś, który czytał jej bajki na dobranoc. Jej ukochany tatuś, który co tydzień przynosił do domu jakieś inne słodycze. Jej ukochany tatuś, po którym tyle płakała i za którym tyle tęskniła". Co jeśli znów mogłaby go zobaczyć?

One-shot pisany do zabawy „NAPISZ MNIE" na profilu adriananitaniteczka. W jej pracy można przeczytać jego pierwotną wersję.
Historia inspirowana i ściśle związana ze słowami „małpa", „zmieniacz czasu" i „diabelski młyn".


🥈 - drugie miejsce w konkursie #Seventeeners2018 w kategorii „Krótkie, ale dobre!" - 🥈
Todos os Direitos Reservados

1 capítulo

Inscreva-se para adicionar Tato! | one-shot à sua biblioteca e receber atualizações
or
#168miniaturka
Diretrizes de Conteúdo
Talvez você também goste
Talvez você também goste
Slide 1 of 10
Mate cover
~Walka o Lunę~ {bakudeku} {omegaverse} cover
Krwawy Książę cover
A Fortune Telling Princess (pl translate) cover
Akademia Czarów cover
I'd Rather Abandon You Than Be Abandoned (TŁUMACZENIE PL) cover
Węzęł krwi cover
❝I am a Daughter Loved by the Devil❞ cover
Dziedzictwo Krwi {Hyunlix} cover
To deny the route cover

Mate

42 capítulos Concluído

- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hipnotyzujące. - Ty tego nie czujesz? Mój zapach na ciebie nie działa? Nie masz wrażenia słabości, przekonania, że musisz być przy mnie? Odsunąłem się, uświadamiając sobie, że wciąż zaciskam dłonie na jej kruchych ramionach. Była wychudzona, sweter wisiał na niej jak na wieszaku. Bałem się pofolgować własnym emocjom w obawie, by nie zrobić jej krzywdy - tak nie powinno być. Wilk powinien być silny. - Gdy spotykasz Mate, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę. Dziewczyna odsunęła się ode mnie jeszcze o kilka kroków. Ciężko usiadła na kanapie, którą wcześniej to ja miałem nieprzyjemność zajmować i objęła się ramionami. Dlaczego wydawała się przy tym taka załamana? W końcu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu parsknęła krótkim, trochę histerycznym śmiechem. Parsknęła śmiechem! - Bardzo ci współczuję - rzuciła. - Ty chyba naprawdę nie wiesz kim jestem.