Rok 1942. Paulina Krauss, wskutek dramatycznych wydarzeń, zmuszona jest opuścić rodzinny Kraków i zamieszkać w wiejskim majątku szwagra. Po drodze musi skorzystać z pomocy człowieka, którego zachowanie i intencje są tyleż niejasne, co zaskakujące. Córka Pauliny, Wiktoria, to siedmioletnia dziewczynka "z porządnej, niemieckiej rodziny", naiwna i czasem po dziecięcemu okrutna. Każdy fragment jej wspomnień równoważy historia widziana oczami jej matki. "Duch" nie jest opowieścią o bohaterskich czynach i wierności szczytnym ideałom, lecz o zwykłych ludziach, pełnych słabości i wad, a jednak zdolnych do poświęcenia dla tych, których kochają. Rozdartych pomiędzy dwoma narodami i dwiema tożsamościami. O decyzjach podejmowanych w imię mniejszego zła. Opowieść oparta jest luźno na historii mojej babci i prababci. "- Gratuluję. Taka z pani Niemka, jak ja jestem Polakiem. Wyprostowałam się i spojrzałam mu w oczy z furią. Wyrecytowałam, czy raczej wycedziłam przez zaciśnięte zęby, po polsku: - Kto ty jesteś? Folksdojcz cwany. Jaki znak twój? Krzyż złamany. Kto cię stworzył? Zawierucha. Co cię czeka? Gałąź sucha. Popularny w Krakowie wierszyk zrobił na nim większe wrażenie, niż się spodziewałam. Twarz mu stężała, zniknął z niej ten bezczelny uśmieszek, cofnął się o krok. Milczeliśmy dłuższą chwilę. Usiadł na sofie, zapalił papierosa i odezwał się spokojnym, niemal łagodnym tonem: - Pani mąż trafił do dulagu w Stargardzie, następnie został przewieziony do oflagu w Arnswalde. Tam ślad się urywa. Zamarłam w bezruchu, chłonąc te informacje. - Co znaczy, że się urywa? - dopytywałam. - Tego jeszcze nie wiem - przyznał." (fragment)
112 parts