Story cover for Rysunki, bo why not? [ ArtBook (szokujące nie?)] by Urunne___
Rysunki, bo why not? [ ArtBook (szokujące nie?)]
  • WpView
    Reads 1,998
  • WpVote
    Votes 97
  • WpPart
    Parts 47
  • WpView
    Reads 1,998
  • WpVote
    Votes 97
  • WpPart
    Parts 47
Ongoing, First published Mar 24, 2018
Mature
Rysunki, tak tu są rysunki... I grafiki... Polecam patrzeć od końca te nowsze "dzieła" aż tak nie wypalają oczu.
All Rights Reserved
Sign up to add Rysunki, bo why not? [ ArtBook (szokujące nie?)] to your library and receive updates
or
Content Guidelines
You may also like
You may also like
Slide 1 of 10
NIM ON ZŁAPIE MNIE  cover
my little bear cover
LATARNIA I ŚWIATŁO cover
Immunitet cover
CELEBRATION/ART BOOK!! cover
ATRBook vol.2 cover
To tylko przez chwilę...*Yaoi* cover
Wattpadowe polecajki czytelnicze cover
sombras anónimas cover
Kpop Demon Hunters komiksy cover

NIM ON ZŁAPIE MNIE

47 parts Ongoing

Pierwszy strzał.. drugi.. trzeci. Kolejne trzy ofiary leżały na ziemi tuż obok moich stóp, a ja zostawiałam właśnie karteczkę z odbiciem własnych ust w kolorze czerwieni i przypinałam je do ofiary po czym odsyłałam ojcu. Byłam płatnym mordercą żyłam na ogół spokojnie.. miałam swój własny schron, o którym nikt nie wiedział. Nie miałam przyjaciół ani chłopaka. Żyłam sama i było mi z tym cholernie dobrze. Mój ojciec od siedmiu lat wynajmuje innych płatnych morderców by mnie znaleźli i przyprowadzili do niego żywą lub martwą.. jednak ja zawsze byłam o trzy kroki przed nimi. Colin Rivera był najgorszym z ludzi w świecie mafi dlatego mając dziewiętnaście lat uciekłam od niego, a on w tym samym dniu wydał na mnie wyrok śmierci.. przez te lata zmieniłam się bardzo więc w sumie wysyłał ludzi bez większego opisu mojego wyglądu co utrudniało im robotę. Zawsze przegrywał, a on nie potrafił przegrywać. Więc doszły mnie słuchy o tym, że chciał wynająć jednego z lepszych.. nie znałam jego imienia.. nie wiedziałam do końca jak wygląda. Kolejna gra się zaczęła, a ja Lilianna Miller zaczęłam przesuwać kolejne pionki.