Wiktor jest zwykłym chłopakiem - ani przystojny, ani szczególnie inteligentny, a w dodatku malkontent. Nie udało mu się spełnić oczekiwań rodziców, wyniki maturalne przekreśliły plany o przejęciu przez syna gabinetu weterynaryjnego i, ku ich rozpaczy, zamiast przyszłego weterynarza, trzymają pod dachem przyszłego kulturoznawcę. Wiktor jednak za bardzo się tym nie przejmuje - w końcu i tak nie lubi zwierząt.
Pierwszy dzień studiów zaczyna się dla niego jak każdy inny, jak zwykle zaspał, jak zwykle spóźnił się na tramwaj, a w Krakowie już straszą alarmami smogowymi. Wszystko jest tak, jak być powinno, dopóki nie usiądzie obok niego dziwny chłopak z okularami na połowę twarzy i... nie zacznie Wiktora wąchać. A później, na domiar złego, przez przypadek spotkają się w tej samej sali wykładowej.
Czy Wiktor w końcu dowie się, co z Oliwerem nie tak?
”Wpatruję się tępo w strzałkę i nie wiem co robić. To nie możesz być ty, Louisie Tomlinsonie. Ty nie mogłeś tego napisać… Przecież Scarlett mówiła, że jesteś szczęśliwy”.
•complete•