Upadek, słowo tak często używane, a tak słabo rozumiane. Upadek... Każdy z nas odczuwa go inaczej. Jedni próbują wstać, inni się kładą, poddając się i załamując ręce, a ta najmniej liczna grupa wstaje, cofa się i bierze rozbieg, by nabrać rozpędu. Niektórzy płaczą, inni milczą, cierpią w środku, niektórzy nie zwarzają na małe potknięcia i nie przejmują się tym. Kiedy upadamy, jesteśmy w szoku. Kiedy wstajemy, robimy to z rozwagą, by znowu nie upaść. "-A ty? Jak reagujesz?-spytała szesnastolatka niewinnym głosem. -Na co?- odbił piłeczkę w stronę dziewczyny. -Na upadek- odpowiedziała pierwsza. -Ja nie upadam- stwierdził pewnie." Co się stanie, gdy do tego dojdzie? "Ten jeden raz pozwól mi się poddać..."