Tristan nie chciał uwierzyć. Właśnie oddał wszystko, by mogli zacząć od nowa. Z czystą kartą. Tylko tak mógł naprawić błędy. -To miała być nasza gra - wyszeptał głaszcząc ją po głowie. Żałował, że nigdy nie potrafił jej w pełni zrozumieć, albo pokochać wystarczająco mocno by przeżyła. -Nyks, błagam naprawdę nie chce zostać sam - wyszeptał słabo. Nie odpowiedziała, a on mógł jedynie rozpłakać się na dobre. Nigdy już nie miał usłyszeć jej głosu. ** Był tego pewien, przez ponad trzydzieści lat. Jego najlepsza przyjaciółka została zamordowana, a on sam widział jak umiera. Nie mogła tak po prostu wrócić, nie z więziennego grobowca Nigrum. Jakim więc cudem został oskarżony o pomoc jej ucieczce? Inkwizytor doskonale wie co to oznacza. Tak długo jak on jest podejrzany, tak długo jego rodzina nie będzie bezpieczna. Jeśli postanowi walczyć, będzie musiał powrócić do starych nawyków. Ile żyć będzie to kosztować? I czy jeszcze kiedykolwiek uśnie?