Zamknięta w pokoju, wśród czterech ścian liczyłam kapiące na dywan łzy magiczne, czerwone łzy. Po schodach ciągnących się w dół Spadałam na margines twój Twe oczy patrzyły, ja idę tam podążam za Tobą, jak głupi ptak i czekam, i płacze, i liczę wciąż tak... Nuciłam melodię piosenki tej Wyciągnąłeś do mnie dłon Pamiętam tylko światła czerwone-niebieskie I znów zatacza się krąg I ten tłok, panika w twych oczach Tak słodka jak wina smak ten smak...