Krótkie opowiadanie skonstruowane na bazie listów odnalezionych w kaplicy Parafii Imienia Jezusa w Grudziądzu (kościół polskokatolicki) na ulicy Kazimierza Pułaskiego 3/5. Dach kaplicy uległ zawaleniu w ostatnią sobotę (19.05.18). Prawdopodobną przyczyną jest zaniedbanie budynku i samego dachu, który narażony na potężne, nocne ulewy zbutwiał i stał się bezbronny wobec czynników naturalnych. Listy odnalezione w środę, 16 maja 2018, przez przypadkowego świadka, którego dane chronione są zarówno od strony prawnej jak i obyczajowej, która dla autora ma zdecydowanie większe znaczenie (ręce związuje mu złożona przysięga). Kolekcja prawdopodobnie niekompletna. Część listów w bardzo złym stanie. Przyczyną wyrządzonych szkód wydaje się być na pierwszy rzut oka wilgoć trawiąca budynek, w którym były przechowywane. Wiek listów określa się na 12/14 lat. Brak nazwisk oraz adresów, czy innych danych, które pozwoliłyby określić czy odnaleźć właścicieli. Koperty nieobecne (być może spalone. Anonimowy świadek twierdził, że w pojemniku z listami znajdowała się również torebka nadpalonego papieru. Niedostarczona autorowi, podobnie jak skrzynka. Ich istnienia nie można potwierdzić tak jak autentyczności listów. Anonim twierdzi iż pozostawił je w miejscu, w którym je odnalazł, nie chcąc być posądzonym o kradzież kościelnej własności). Ze względu na braki w treści oraz uszkodzenia, część listów została uzupełniona odautorskimi wariacjami. Prócz listów (wyłączywszy fragmenty dodane) zaprezentowana opowieść to fikcja literacka. Podobieństwo do wydarzeń czy osób zalicza się d całkowicie przypadkowych. Autor składa ogromną prośbę do czytelnika, by ten nie wysuwał dodatkowych wniosków nie mających potwierdzenia w rzeczywistości. Nie chce niczyjej krzywdy. Prawem fikcji literackiej tworzy jedynie historię i oplata ją wokół treści, którym nie chce pozwolić umrzeć w dziejowym