"- Louisie Williamie Tomlinsonie, wracaj tu w tej chwili! - krzyknęła matka dziesięciolatka. Chłopiec wybiegł na ulicę przed jego nowym domem, ponieważ widział, jak na werandzie w sąsiedztwie siedział jakiś chłopiec, czytając książkę, a szatyn uznał to za idealną okazję, by się przedstawić[...] - Idź sobie - powiedział lokowaty. - Oh, co? - spytał zmieszany szatyn, robiąc wielkie oczy. - Jeśli chcesz się ze mnie śmiać to możesz sobie już iść, nie rusza mnie to - oznajmił podnosząc obojętny i zimny wzrok znad książki na chłopaka przed nim. Zobaczył minę pełną determinacji i życzliwości." Albo: OS gdzie Harry i Louis znają się od lat i nie ukrywają tego, że oboje się mocno kochają.