Trudno uwierzyć w coś, co było. A nie, jednak nie trudno. Można sobie wyobrazić tą konkretną rzecz. Mieć ją w garści, chociaż na chwilę w swoim umyśle.
Ale co jeśli ta rzeczy, kto coś z przeszłości? Rzecz, a raczej osoba, która rani samym imieniem czy nawet zobaczeniem jego zdjęcia?
To niedorzeczne. Kocham go. Kocha mnie... Kocha? Raczej kochał.
Gdyby nie kochał, nie uciekłaby i nie zostawiłby mnie z dzieckiem.
Dzieckiem, które kocham nad życie.
Kocham moje dzieci.
Nigdy bym nie pomyślała, że mogę spełniać swoje marzenia. Mieć dwójkę dzieci, zostać uwolniona od złych rzeczy, a co najważniejsze - spełniać swoje marzenia.
"- Raz, dwa, trzy! Miami! - Krzyknęłam do mikrofonu. Moja krew w żyłach płynęła szybciej, a bicie serca było mocniejsze niż zazwyczaj. Przyspieszyło co najmniej trzykrotnie. Wykonywałam układy, skakałam, śpiewałam, robiłam to wszystko dla osób, które były przede mną i patrzyły na mnie. Kochały mnie, kochałam ich. Uwielbiałam moich fanów. Robili magiczne rzeczy dla mnie. Ale najważniejsze, że dawali mi wsparcie."
" - Nie mogę w to uwierzyć! - Krzyknęła Alice, patrząc na mnie. Nie mogła pewnie w to uwierzyć. Wstałam szybko i spojrzałam na nią.
- Wytłumaczę ci to. Tylko usiądź.
Prychnęła pod nosem, co bardzo mnie rozbawiło. W jej wykonaniu było to komiczne.
- Czekam na wyjaśnienie! Co on tutaj robi?! - Zapytała i spiorunowała go wzrokiem."
"- Jak to nie wiesz, co się dzieje?! Nie widzisz, że mu na ciebie zależy, ale ty za każdym razem go odpychasz?! Co z tobą jest nie tak?! Ranisz siebie, jego i najbliższe wam osoby! Czemu nie możecie stworzyć czegoś co nazywa się rodziną?!
- Wiesz czemu? - Spojrzałam na Caluma. - Boję się cierpienia. Ponownego cierpienia."
Koniec: 1.06.2019
Początek: 4.06.2018
Przyznam, że wystarczyło jedno spojrzenie, żebym dosłownie przepadła dla jego brązowych oczu. Jedno spojrzenie i już nie mogłam spać spokojnie. Przez całe moje trudne, piętnastoletnie życie nie poczułam się tak jak w tamtym momencie gdy Pablo zabrał mnie na jeden ze swoich treningów.
Nie wiedziałam nawet kogo tam wtedy spotkam i jak wszystko potoczy się dalej...